wtorek, 14 lipca 2015

7.



Zayn wariował. Nie wiedział, co ma zrobić z tajemniczym S.

Iść na policję, czy nikomu nic nie mówić? W końcu ta osoba skądś miała sukienkę Seleny i zniszczyła jej pokój. Musiała nienawidzić brunetki, ale za co?

Zayn siedział w pokoju i szukał wyjaśnienia, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Dlatego wpadł na pomysł, aby udać się do domu Seleny.

Włożył czarne jeansy, tshirt z nadrukiem i bluzę, po czym zbiegł na dół uprzednio biorąc telefon. Jego mama była zajęta robieniem obiadu, siostry obecnie przebywały w szkole, a ojciec w pracy, więc wymknął się niezauważony.

Gdy przmierzał jej osiedle zauważył kilkanaście zniczy przed domem. To mieszkańcy zapalają je ku czci Seleny.

Malik zapukał do drzwi, które po chwili otworzył niezadowolony Harry. Najwidoczniej nie cieszył się z odwiedzin chłopaka swojej zmarłej siostry.

- Czego chcesz? - warknął, mierząc go wzrokiem.

- Chciałbym wejść do jej pokoju - wymamrotał Zayn, denerwując się potężnie.

- Nie ma szans, wszystkie rzeczy zostały wywiezione do kontenera. Cześć - sarknął oschle, po czym zatrzasnął brunetowi drzwi przed nosem.

Zayn przeklnął w głowie, co ma teraz zrobić? Aby wiedzieć, kto zabił musi zobaczyć rzeczy Seleny. Tam może być jakiś znak, wskazówka.

Wtedy zauważył idąc w jego stronę blondynkę o alabastrowej karnacji z iphonem w ręce, ubraną w jeansy, koszulę w kropki i płaszcz - drogi, jak cholera - od Burberry. Nikki Callaway.

Przyjechała do Beaumont 5 lat temu, gdy jej ojciec stracił pracę w nowojorskim biurowcu, a matka zdradziła go z jego szefem. Musieli wyjechać, bo plotka rozniosła się po mieście i nie mieli oni życia, jakiego chcieli.

Przeprowadzili się udając, że nigdy nic się nie stało i są kochającą się rodziną. Nikki zaczęła szkołę, gdzie poznała Harrego. Wszyscy myśleli, że wpadła. Zakochała się bez pamięci, ale nikt nie wie, że ta dziewczyna kryje tyle tajemnic.

- Cześć - odchrząknął, by zwrócić jej uwagę.

- Hej - mruknęła, odrywając się od telefonu dosłownie na 4 sekundy.

Nikki zniknęła za drzwiami domu Stylesów, a Zayn ruszył z powrotem do domu. A gdy zderzył się z barczystym mężczyzną najpierw był wkurzony, ale potem zobaczył kartkę na ziemi. Podniósł ją i przeczytał.

" Myśl, jak ona. Gdzie schowałaby informacje? Nie jesteś jedynym graczem, wszyscy jesteście blisko -S. "

Zayn natychmiast się odwrócił, ale mężczyzna, jakby wyparował. Dlatego musiał się skupić, S ma jakąś podpowiedź. Wie, gdzie ona to ukryła. Jednak Zayn nie miał pomysłu.

A to, że nie jest jedynym graczem? To znaczy, że S prześladuje kogoś jeszcze? I wszyscy są blisko? Co to oznacza? Tyle pytań, ale brak odpowiedzi na nie.

Usiadł na ławce, próbował się skupić. Wtedy tuż przy nim zatrzymał się samochód. Kierowca ubrany był na czarno, a gdy odwrócił się w stronę chłopaka okazało się, że ma na twarzy maskę. Była biało czarna, piękna.

Osoba podgłośniła radio, a Zayn mógł usłyszeć fragment piosenki Rihanny "Diamonds".

Chłopak był zdezorientowany, już chciał wstać, ale postać odjechała z piskiem opon. A on zrozumiał, że to podpowiedź. Diamenty.

Chodzi o napis na ścianie Seleny!

Uradowany Zayn biegł do domu swojej dziewczyny, jak najszybciej mógł. Wiedział już, że nie dostanie się do środka legalnie, więc wdrapał się po balustradzie - miał wprawę, bo robił to, gdy Sel miała szlaban, a bardzo chcieli się spotkać - i stanął na balkonie. Pamiętał swój sposób, by otworzyć drzwi.

Wszedł do środka, a to co tam zastał zamurowało go. Pustka.

Nie było dosłownie niczego, oprócz wielkiej skrzyni na środku. Malik podszedł do niej, chwycił kłódkę, na której narysowany był diamencik. No tak, o to chodziło.

Niestety, chłopak nie znał kodu umożliwiającego otworzenie pudła. Musiał je wynieść z domu i pomyśleć. Tylko jak?

I nagle usłyszał, że domownicy wychodzą i dom zostaje pusty. Od razu w głowie pojawił mu się plan, wyjął telefon, wybrał numer Ruby.

Poprosił ją, aby przyjechała pod dom Stylesów. Przesunął skrzynię na balkon, czekał na dziewczynę. Zjawiła się po 10 minutach, a on zawołał ją.

- Co ty tam robisz? - krzyknęła, machając rękoma.

- Proszę pomóż mi to stąd wynieść - wychrypiał, przesuwając kufer.

- Żartujesz sobie? Złaź na dół! - powiedziała donośnym tonem, denerwując się.

- Ruby, proszę cię. Wiem, że jesteś jednym z graczy - rzekł, tak dokładnie o to mu chodziło.

Wszyscy są blisko - blisko Seleny. Chłopak i najlepsza przyjaciółka mogą być graczami. Ale kto jeszcze?

- Słucham? - parsknęła, lecz dokładnie wiedziała, o co mu chodzi.

- S.

Na tę literkę, którą wypowiedział serce Ruby zamarło. Teraz wiedziała, że S nie pisze tylko do niej. Co prawda w jej życiu pojawiło się tylko dwa razy i do tego z prawie identycznym " Widzę cię - S." oraz " Czemu jesteś taka niemiła? Kujonica ma więcej do powiedzenia, niż ci się zdaje -S. "

To zmotywowało Ruby do pomocy, wyjęła grubą linę ze swojego pick-upa i razem ściągnęli skrzynię, aby następnie załadować ją do bagażnika auta. Wsiedli do środka, po czym odjechali.

- Gdzie mam jechać? - zapytała Ruby, odpalając silnik.

- Stare garaże na obrzeżach miasta - odpowiedział Malik, co zdziwiło Tyler.

- Od kiedy cię prześladuje? - powiedziała po chwili dziewczyna.

- Od dnia, kiedy ją znaleziono - rzekł z niesamowitym trudem.

- Mnie od 4 dni - oznajmiła, skręcając w prawo. - Myślisz, że to ona?

- Nie wiem, ona nie żyje - przełknął głośno ślinę, krzywiąc się.

I tak w ciszy dojechali na miejsce, gdzie Zayn otworzył stary garaż dziadka i wniósł skrzynię. Zamknęli się z Ruby, by nikt nie widział, co robią.

Malik wziął łom i próbował wyłamać zamek, ale nie było szans. Musieli znać kod, ale żadne z nich nie miało pomysłu. Siedzieli na stołkach, wpatrując się w pudło. Aż usłyszeli muzykę, piosenkę Johnnego Casha "You are my sunshine".

Oboje zdziwieni wyszli na dwór, a tuż przed garażem stało malutkie radio.

- Co to ma być? - spytała Ruby, rozglądając się.

- Nie wiem - mówił, próbując przełączyć muzykę, ale nie udało mu się.

- Nie rozumiem - mruknęła dziewczyna, kucając.

- Ta, ja też.

- A może coś z tej piosenki to kod?

- Chodź sprawdzimy - powiedział, opuszczając klapę.

I wtedy zobaczyli grafitowy napis " 1R (w angielskim 1D, i nie chodzi o One Direction) -S."

- S tu było! To jest podpowiedź - wrzasnął Malik.

- Myślisz, że 1D to kod?

- Nie, kod jest 4 cyfrowy - odparł, drapiąc się po szyi.

- Może coś tu jest ukryte? - zasugerowała Ruby.

- Musimy to rozgryźć. Myślę, że to jakaś data ważnego wydarzenia, tylko co oznacza 1D?

Oboje weszli z powrotem do środka, godzinę próbowali coś wymyślić, ale nic nie przychodziło im do głowy, więc zdecydowali się wrócić do domu. Zostawili skrzynię w garażu, a Ruby podwiozła Malika.

- Ruby, dziękuje, ale myślę, że to dosyć niebezpieczna sprawa. Spróbuje to rozwikłać sam - wyszeptał, gdy stali na jego podjeździe.

- Nie, Zayn. S powiedziało, jesteśmy w tym razem - spojrzała mu prosto w oczy.

Chłopak posłał jej lekki uśmiech, po czym opuścił pojazd.

Cały wieczór Malik spędził na rozmyślaniu nad kodem, ale jego głowa pękała, a on był zmęczony. Do tego jutro musi iść do szkoły, a nie zrobił pracy domowej i nic nie umie na sprawdzian z chemii. Nie obchodziło go, dlatego po umyciu się poszedł spać, ale wciąż myślał o tym, co się teraz dzieje.


________________________________________

Witam was po 7 rozdziale :) Zaczyna się dziać! Jak myślicie, co to za podpowiedź? I jaki jest kod? Ruby i Zayn są w tym razem ;) Kto czeka na nn?
I błagam was komentujcie, bo nie wiem, czy jest sens pisać. Chciałabym jakoś rozsławić tego bloga, żeby czytało go więcej osób. Choć słowo "rozsławić" nie jest tu chyba dobrym słowem, ponieważ nie chodzi o sławę. Piszę, bo lubię i będę to robić nawet dla jednej osoby, ale fajnie by było, gdy opowiadanie zainteresowało więcej ludzi. Jeśli możecie to pokażcie bloga znajomym, możecie też zostawiać linki do różnych spisów itp.
Kocham was ♥

poniedziałek, 6 lipca 2015

6.

Ruby i Selena poznały się w podstawówce, chodziły do jednej klasy. Już pierwszego dnia polubiły się.

Obie, przestraszone 7 latki wspinały się po marmurowych schodach do klasy numer 19 na drugim piętrze. Ruby w swojej ulubionej bufiastej bluzce w kwiatki i jeansowych spodniach trzymała kurczowo swój notes, a na plecach miała różowy plecaczek z delikatnego materiału.

Bała się pierwszego dnia w szkole, tak samo jak Selena. Gdy rano założyła fioletową tunikę, a do niej zwykłe czarne leginsy myślała, że wygląda zwykle. I nikt jej nie polubi, ale jej mama przekonała ją, że to nie wystrzałowy ubiór się liczy, a osobowość.

Dziewczynki jako jedyne nie dobrały się wcześniej z nikim i nie miały, gdzie siedzieć. Pani postanowiła, że zajmą ostatnią ławkę. Na początku nie mogły się przełamać, by porozmawiać. Lecz w końcu Selena przedstawiła się Ruby, a ta zrobiła to samo. Przegadały całą lekcję, od tego czasu stały się nierozłączne.

Prawie codziennie do siebie przychodziły, odrabiały razem lekcje lub chodziły do parku. W liceum zaczęły spotykać się z chłopcami, co trochę je skłóciło. Jednak, zawsze się godziły.

Ruby chodziła do szkoły, ale jej oceny się pogorszyły. Nie potrafiła się skupić, ławka którą dzieliła ze swoją przyjaciółką była pusta. Zawsze siedziała tam brunetka.

Tyler była właśnie na lekcji angielskiego, patrzyła na Kate, która sms'owała z kimś. Nie mogła uwierzyć, że ta tak szybko pozbierała się po śmierci przyjaciółki. Kate od kilku dni przychodziła znów w skąpych sukienkach i wysokich szpilkach, podrywała chłopaków oraz śmiała się z gorszych.

Powoli stawała się coraz bardziej popularna. Gdy Selena żyła nie było osoby, która jej nie lubiła. W szkole uchodziła za najsympatyczniejszą dziewczynę. Traktowała wszystkich na równi i kochała im pomagać. Codziennie chodziła z wielkim uśmiechem na twarzy.

Kate była jej przyjaciółką, więc również miała nieskazitelną reputację. Jednak chodziły plotki, że przespała się z kim popadnie lub wyzywała innych.

Ruby przetarła oczy, usłyszała dzwonek, więc wreszcie mogła iść na przerwę obiadową. Do stołówki udała się sama, zajęła miejsce daleko od Kate. A pomyśleć, że kiedyś one wraz z Seleną były dla siebie, jak siostry. Wszędzie chodziły razem.

Tragedia rozłączyła je.

W spokoju jadła swoją porcję, którą wzięła od pani kucharki. Nagle podeszła do niej Allie - szkolna "kujonka". Ma najlepszą średnią w klasie, lecz nie jest lubiana. Selena czasem jej pomagała, ale inni i tak nie polubili okularnicy. Allie nie ma powalającego stylu.

Dziś ubrana była beżowe, luźne spodnie i białą koszulę przykrytą zielonym swetrem w serek. Do tego okulary oraz krzywo upięty kok.

- Cześć, Ruby - wyszeptała speszona, podchodząc do stolika.

- Hej, chcesz się przysiąść? - odparła szatynka, patrząc na dziewczynę.

- Chętnie.

- Strasznie mi przykro za to, co się stało. To okropna tragedia dla nas wszystkich...

- Dobra, chcesz coś jeszcze powiedzieć? Bo o tym nie będziemy rozmawiać - warknęła rozdrażniona Ruby.

- Przepraszam - wymamrotała pod nosem, biorąc swoje książki i odchodząc.

Ruby była zła na siebie za to, jak zareagowała, ale śmierć przyjaciółki jest dla niej koszmarem. Odstawiła pustą już tackę po jedzeniu, aby następnie udać się do sali od biologi. Ten dzień, jak i wcześniejsze były dla niej utrapieniem.

Przypomniało jej się, że zostawiła książkę w szafce, więc udałam się tam po nią. Wystukała kod i otworzyła drzwiczki. Wypadła jakaś kartka.

" Widzę cię -S. "

Przerażona, aż upuściła torbę. Co to mogło oznaczać? Kto ją widzi? I czego od niej chce? Kim jest S?

Ruby szybko schowała kartkę do torebki, którą podniosła. Wzięła książkę, po czym zamknęła szafkę i ruszyłą w stronę sali od biologi. Niczego nie rozumiała, jak to S ją widzi?

Cały czas myślała o liściku, zastanawiała się, kto mógł go wrzucić. Nikt nie przychodził jej do głowy.

Ruby przypomniała się wycieczka razem z Sel oraz Harrym nad jezioro. Wyjechali już 1 lipca rok temu po zakończeniu szkoły. On prowadził, one siedziały z tyłu i się wygłupiały.

Gdy dojechali okazało się, że na miejscu byli już znajomi Styles'a. Między innymi Zayn, który przyglądał się Selenie. A ona próbowała cały czas zachowywać się seksownie, aby podobać się chłopakowi. Powiedziała o tym Ruby, która jej pomagała.

Gdy Malik ściągnął swoją koszulkę wszystkie cząsteczki Sel eksplodowały. Jego nienaganne ciało pokryte kilkoma tatuażami podniecało ją. I on doskonale to zauważył.

Postanowili wejść do wody. Chłopcy szybko wbiegli, ale obie przyjaciółki zostały na kocach, aby się opalać. Nie zauważyli, gdy Zayn i jeden z innych kolegów Harrego - Dylan cali mokrzy podeszli do dziewczyn. Zayn wziął nagrzaną Selenę na ręce, ta zaczęła się wyrywać, lecz podobało jej się to, w jaki sposób ją trzymał.

Po chwili poczuła chłód, znajdowali się w wodzie. Brunetka wtuliła się w tors chłopaka, który obrócił ją tak, że była do niego przodem.

Do końca dnia chlapali się w jeziorze, a wieczorem wrócili do domu.

____________________________________________________________
_________________

Witajcie po 6 rozdziale :) Dziś perspektywa Ruby, mam nadzieję, że się wam spodobała ♥♥ Czekam już na zwiastun, ale nie mam bladego pojęcia, kiedy się pojawi. Błagam was komentujcie, bo to mega wielka motywacja!!